Mój pierwszy dzień zwiedzania zaczął się o 6 rano, po trzech godzinach snu. Szybkie przygotowanie, śniadanie (zjadałam ogromne ilości mojego ulubionego hummusu) i w drogę!
Spałam w hotelu w Betlejem, na Zachodnim Brzegu Jordanu, czyli w strefie Autonomii Palestyńskiej. Jest to strefa A, co oznacza wpływy zarówno palestyńskie, jak i izraelskie. Obszar Autonomii Palestyńskiej jest oddzielony od Wschodniej Jerozolimy murem bezpieczeństwa zbudowanym przez władze izraelskie w 2003 roku. Budowa muru rozdzieliła nierzadko rodziny, które chociaż mieszkają w promieni kilku kilometrów muszą przejechać znacznie więcej, by się zobaczyć. Mur ma kilkadziesiąt bram, przez które można przemieścić się na drugą stronę po przejściu kontroli. Palestyńczycy, którzy mają pozwolenie na pracę, bardzo wcześniej rano pojawiają się na punkcie kontrolnym. Nie wszyscy mają możliwość swobodnego przekraczania muru. Działa to w dwie strony – także osoby posiadające obywatelstwo izraelskie, np. przewodnicy potrzebują zezwolenia, dzięki któremu w ciągu najbliższych 24 godzin mogą znaleźć się na Zachodnim Brzegu. Obowiązujące prawo nie pozwala pozostać na noc po „nie swojej” stronie muru. O murze bezpieczeństwa można by pisać sporo, ale wróćmy teraz do zwiedzania. Autokary z turystami nie mają żadnego problemu z przejazdem, nie są specjalnie nawet sprawdzane.
GÓRA OLIWNA
Kościół Pater Noster ( Pater Noster znaczy „Ojcze Nasz” i odnosi się do modlitwy chrześcijan) jest w miejscu, gdzie przyjęto, że Jezus nauczył swoich Apostołów modlitwy. Na terenie obiektu jest ogromna ilość tablic z modlitwą „Ojcze Nasz” w przeróżnych językach. Znalazł się tam oczywiście polski, ale i też kaszubski.
Dominus Flevit – kościół zaprojektowany przez Antonio Barluzzi’ego, którego projektu jest niezliczona ilość kościołów w Izraelu (poważnie, chyba co drugi!;) ). Z wnętrza można zobaczyć widok na panoramę Jerozolimy znany z pocztówek.
Ogród Oliwny, i tuż przy nim Kościół Wszystkich Narodów. Obecnie ogród Getsemani jest niewielki i ogrodzony. Kościół projektował Barluzzi, a swoją nazwę zawdzięcza kilkunastu państwom, które wyłożyły pieniądze na jego budowę.
Będąc na Górze Oliwnej nie da się nie podziwiać panoramy Jerozolimy, na tle której szczególnie wybija się złota kopuła Świątyni Jerozolimskiej (obecnie jest ona muzułmańskim meczetem).
Schodząc w dół mija się cmentarze, i tak od samej góry jest cmentarz żydowski, chrześcijański i muzułmański. Mówi się, że wykupienie tutaj miejsca na pochówek jest podobno najdroższe na świecie i może kosztować nawet 1,5 miliona dolarów.
GÓRA SYJON
Wieczernik i Grób Dawida. Uznaje się, że jest to miejsce spożycia Ostatniej Wieczerzy przez Jezusa i Apostołów. Badacze nie mają jednak pewności, czy aby na pewno jest to właściwe miejsce (dotyczy to także wielu innych miejsc). Do synagogi zgodnie z żydowskimi zasadami mężczyźni i kobiety wchodzą oddzielnie (mężczyźni muszą mieć nakrycie głowy).
Kościół Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. W podziemiach kościoła znajduje się figura Marii, gdzie ludzie odmawiają modlitwy, przynoszą zdjęcia swoich bliskich wierząc, że zapewni im ona zdrowie i pomyślność.
GALLICANTU
Kościół Św. Piotra, z którym związana jest historia zaparcia się Jezusa (“jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz”). Oprócz wnętrza kościoła zwiedza się również jaskinie, które w czasach Jezusa służyły jako więzienie.
.
Mieszkałam przez kilka miesięcy w Londynie, przez rok na Malcie, a teraz jestem w Australii. Piszę do Ciebie ze słonecznej Sydney o życiu, o tym kraju, o podróżach i przemyśleniach emigranta. Serdecznie Cię zapraszam do odkrywania świata ze mną!
Zostaw swój komentarz, wymieńmy się myślami! Możesz także podzielić się tym wpisem z innymi!!