Manly & Shelly Beach

plaża

Manly to północny rejon Sydney, plażowe miejsce na mapie miasta – zdecydowany „must-see”. Korzystając z transportu publicznego ja dojeżdżam pod Opera House (stacja Circular Quay) i stamtąd biorę prom. Zdarzyło mi się już być tam kilkakrotnie, ale tym razem dotarłam na Manly Beach i Shelly Beach.

Pogoda w Sydney czasem zaskakuje i mimo obiecującej prognozy warunki na Manly nie pozwalały na pływanie. Oficjalnie plaża była zamknięta, a ratownicy bacznie obserwowali surferów i natychmiast reagowali, gdy była potrzeba. Sporo osób pływało na desce, rozumiem, że wykorzystywali fale, chociaż podano komunikat o niebezpieczeństwie.

Plaża Shelly Beach jest tuż obok. Jest tak jakby w zatoce, niby tylko kilometr dalej, ale ocean był dużo spokojniejszy. Bez problemu można było pływać, a i słońca był więcej 😉

Na Shelly Beach regularnie, w każdą niedzielę odbywają się jamy acroyogi. Spotkałam się tam z acro-freekami 😉 Sama spróbowałam po 6 miesiącach przerwy od ćwiczeń, ale jeszcze potrzebuje więcej czasu, żeby się wzmocnić. Chodzenie na linie było też fajną zabawą, chociaż jest to mega trudne dla mnie!

Fajny plażowy dzień!

[ENGLISH]

Manly is a “must see” place in North Sydney! The beaches there are very popular. To get there from my place I go to Opera House area (Circular Quay train station) and then take a ferry. I did that few time, but never see Manly Beach before.

The weather in Sydney can really surprise you. Manly Beach was officially closed due to the weather conditions. The were surfers that ignored this and still was in the water (the waves were great thought, so I guess they took the risk). I just took a few pictures and more to Shelly. It is just about a kilometer away, but with a little bay, so the water was much calmer and allowed to swim safe. There was even more sun up there!😉

On Shelly Beach there are regular acroyoga jam sessions, each Sunday. I went there to meet the community and try some acro after long break. I still need to wait a bit, make my body stronger. Slicking was also fun, but really hard! That was a great day.

Mieszkałam przez kilka miesięcy w Londynie, przez rok na Malcie, a teraz jestem w Australii. Piszę do Ciebie ze słonecznej Sydney o życiu, o tym kraju, o podróżach i przemyśleniach emigranta. Serdecznie Cię zapraszam do odkrywania świata ze mną!

Zostaw swój komentarz, wymieńmy się myślami! Możesz także podzielić się tym wpisem z innymi!!

Leave a Reply