Pierwszy taki ciepły weekend w tym roku wypadł na sam przełomie marca i kwietnia! Co roku nie mogę się doczekać aż wyciągnę rower z piwnicy i zacznę jeździć. Bardzo lubię takie wypady wzdłuż Wisły, gdzie można się zatrzymać, napić czegoś, poczytać, spotkać ze znajomymi.
Dotarłam do plaży pod mostem Poniatowskim. „Plażowa” jeszcze nie czynna, ale plaża była zapełniona ludźmi!
Mieszkałam przez kilka miesięcy w Londynie, przez rok na Malcie, a teraz jestem w Australii. Piszę do Ciebie ze słonecznej Sydney o życiu, o tym kraju, o podróżach i przemyśleniach emigranta. Serdecznie Cię zapraszam do odkrywania świata ze mną!
Zostaw swój komentarz, wymieńmy się myślami! Możesz także podzielić się tym wpisem z innymi!!