Mdina była kiedyś stolicą Malty. To niewielkie miasto, otoczone murami obronnymi. W środku są przepiękne kamienice, rozdzielone wąskimi uliczkami. Atmosfera jest niesamowita. Szczególnie warto wybrać się tam wieczorem w ciągu tygodnia, kiedy nie ma wielu turystów (w ciągu dnia przemieszcza się tam wiele ludzi). Mieszkańcy Mdiny mają kilka kościołów, Komendę Policji, gabinet lekarski, restauracje oraz sklepy z pamiątkami. Niewiele, ale jak na tak małą powierzchnię myślę, że to i tak sporo 😉 Zza murów rozciąga się panorama na okoliczne miasta i rzucający się w oczy kościół w mieście Mosta – znany pod nazwą Rotunda.
Na koniec zwiedzania można przejść się wokół fosy, rozłożyć się na zielonej trawie i rozmarzyć… 🙂
Mówi się, że w Mdinie są najlepsze ciasta na wyspie. Koniecznie trzeba więc wejść do restauracji ‘Fontanella’ i spróbować chociaż jednego z nich. Potwierdzam, bo jadłam dwa – są pyszne! (Dla troszczących się o moją wagę dodam, że byłam tam więcej niż raz 😉 )
Ja zakochałam się w się w wieczornych spacerach delikatnie oświetlonymi uliczkami oraz ‘chocolate hazelnut& caramel cake’ 🙂
Mieszkałam przez kilka miesięcy w Londynie, przez rok na Malcie, a teraz jestem w Australii. Piszę do Ciebie ze słonecznej Sydney o życiu, o tym kraju, o podróżach i przemyśleniach emigranta. Serdecznie Cię zapraszam do odkrywania świata ze mną!
Zostaw swój komentarz, wymieńmy się myślami! Możesz także podzielić się tym wpisem z innymi!!
Z tego co pamiętam to jest tam bardzo urokliwie. Fajna wspólna fotka 🙂
Jest przepięknie. Wiem, że sama będę tam wracać jeszcze wiele razy