Drugiego dnia jechałam do Melbourne, gdzie mogłam zobaczyć się ze znajomymi i spędzić z nimi trochę czasu. Nie zwiedzałam miasta, a uczestniczyłam w zorganizowanym evencie. Pod wieczór znów siedziałam w samochodzie, aby po około 3 godzinach w drodze znaleźć się bliżej oceanu. Znajomi zaprosili mnie, aby dołączyć do nich na zorganizowany sylwestrowy camping. Nie mogłam wymarzyć sobie lepiej 😊
31 grudnia spędziliśmy na plaży położonej w stanie Victoria – Ninety Mile Beach. Kocham wodę, kocham plażę, było idealnie! Wieczorem wróciliśmy na teren campingu, mieliśmy ognisko, jedzenie, napoje i przede wszystkim dobre towarzystwo. Sztuczne ognie o północy i życzenia szczęśliwego Nowego Roku.
To piękne rozpoczęcie roku. Od pojawienia się u mnie myśli o Australii do przeprowadzenia się tutaj trochę minęło. Był to czas konkretnych przygotowań, oszczędzania pieniędzy, wielu formalności. Po drodze pojawiły się trudności, ale ostatecznie wszystko się udało. Włożyłam w to wiele pracy i energii, ale miałam także dużo wsparcia w bliskich mi osobach (mentalnie i fizycznie także). Na razie czuję się jak na wakacjach, ale wiem, że przyjdzie czas kiedy będę tęsknić. To chyba jednak nie zmieni faktu, że odkąd tu przyjechałam czuję, że jestem we właściwym miejscu. Nie sądzę, że potrafię odpowiednio to opisać, ale cały czas towarzyszy mi poczucie spokoju, spełnienia, radości. Hmm.. to chyba trochę tak, jakbym przez dłuższy czas za czymś goniła i w końcu to miała. To takie wewnętrzne spełnienie.
Zobaczcie sami, czy w takim miejscu można na cokolwiek narzekać?
No chyba tylko na to, że posmarowałam się filtrem 50+ zapominając o stopach, czego rezultatem jest, że nikt mi nie uwierzy, że spędziłam dzień na plaży (zeroo opalenizny), a moje stopy są poparzone od słońca 😉 (wyposażyli mnie w aloes, więc daję radę!).
[ENGLISH]
On my second day in Australia I went to Melbourne, where I met people I know and had Chance to spend a while together. I haven’t done any sightseeing, just chat and had my mid day nap (couldn’t help falling asleep).
In the afternoon I was already in the car, moving near the ocean. It took about 3 hours of driving. I was invited to join a group of people for a camping (I new just one of them). Couldn’t ask for better! 😊
So the 31th of December I have spent at the beach in Victoria – Ninety Mile Beach. There was sun, sand, water – was just perfect! In late evening we got back to the campsite to celebrate at the fire camp.
It was a beautiful start of New Year. From the moment I have thought about Australia to actually coming here was a while. It took quite a lot of preparations, saving money, making all the documents. But I have worked hard on it and I had support from my family and friends. I still kind of feel like I am on holidays and I know there will be moments when I start to miss what I had left. But I do believe it does not change my feeling about being here. It feels just perfect. Not sure if I am able to describe it exactly. It is a mix of joy, satisfaction, accomplishment. I got what I wanted.
Look at the photos, how I can find a reason to complain?
Hmm, maybe only about my tan. So I have put a 50+ sun cream and forgot about my feet – I am literally as white as I was, accept I sun burned my feet 😉
Mieszkałam przez kilka miesięcy w Londynie, przez rok na Malcie, a teraz jestem w Australii. Piszę do Ciebie ze słonecznej Sydney o życiu, o tym kraju, o podróżach i przemyśleniach emigranta. Serdecznie Cię zapraszam do odkrywania świata ze mną!
Zostaw swój komentarz, wymieńmy się myślami! Możesz także podzielić się tym wpisem z innymi!!