Gozo należy do archipelagu wysp maltańskich, znajduje się pomiędzy Maltą a Sycylią. Z Malty na wyspę można się dostać za pomocą promu – Gozo Ferry Channel lub prywatnych łodzi i statków. Wyspa jest naprawdę niewielka, ma ok. 31 000 mieszkańców.
Ja z tatą zdecydowaliśmy się na przyjazd na Gozo wieczorem i nocleg, tak aby mieć cały kolejny dzień na wyspie. Korzystanie jedynie ze środków transportu publicznego każdą wyprawę bardzo wydłuża. Dostać się z południa (gdzie mieszkam) na samą północ, popłynąć na Gozo, zobaczyć co się chce i wrócić wieczorem jest prawie niemożliwe. A jeśli się uda to cały dzień i zwiedzanie w biegu. Nie warto.
My śpieszyć się nie chcieliśmy, więc mieliśmy bardzo spokojny plan dnia. Po śniadaniu przeszliśmy się po okolicy – Xaghra, odwiedzając lokalne kościoły. Odpuściliśmy wszelkie muzea decydując się na relaks na plaży oraz zobaczenie Azure Window, chyba najbardziej znane miejsce na Malcie – nie Malcie 😉
Spacerem doszliśmy na plażę Ramla Bay. Można tam dojechać oczywiście autobusem, ale poza sezonem letnim jeździ on raz na godzinę. Jak się przegapi to czasami bardziej opłaca się przejść niż czekać. Szczególnie jeśli droga jest ładna.
Ramla Bay jest dość szeroka, piaszczysta, z niesamowicie żółtym wręcz pomarańczowym piaskiem. W drugiej połowie listopada wiele osób nie było, ale jestem przekonana, że w sezonie plaża jest pełna ludzi. Pogoda jak na ten czas w roku była naprawdę dobra. Słońce czasem zachodziło za chmury, ale można było się opalać. Nie brakowało też chętnych na kąpanie się w morzu 🙂
Z plaży pojechaliśmy do Victorii (lub inaczej Rabatu), stolicy Gozo. Podobnie jak na Malcie stolica też jest główną stacją autobusową i najłatwiej się stąd dostać w jakiekolwiek inne miejsce na wyspie. My wsiedliśmy w autobus jadący bezpośrednio do Azure Window. Po drodze mijaliśmy ciekawe miejsca, w których myślę, że warto się zatrzymać. Ale do tego trzeba podróżować samochodem, bo są miejsca gdzie zwiedzanie zajmie 10 minut, a na kolejny autobus trzeba będzie poczekać 50 minut… Poruszanie się komunikacją publiczną niestety nie jest najlepszą formą.
Azure Window robi na żywo wrażenie. Erozja wapienia wyrzeźbiła w skale kształt „mostu”. Jest to atrakcja turystyczna, która przyciąga wielu turystów, zdjęcia Azure Window są na wielu pocztówkach. Ja przyznaję, że jest to miejsce, gdzie można usiąść i po prostu podziwiać. Są odważni, którzy z tych 28-metrowych skał skaczą do wody, są i tacy, którzy trenują w zatoce chodzenie po linie 🙂
Na Maltę wracaliśmy promem w trakcie zachodu słońca 🙂
Mieszkałam przez kilka miesięcy w Londynie, przez rok na Malcie, a teraz jestem w Australii. Piszę do Ciebie ze słonecznej Sydney o życiu, o tym kraju, o podróżach i przemyśleniach emigranta. Serdecznie Cię zapraszam do odkrywania świata ze mną!
Zostaw swój komentarz, wymieńmy się myślami! Możesz także podzielić się tym wpisem z innymi!!