Nie mogłam doczekać się zobaczenia kangurów i misków koala. No nie mogłam! No to WIDZIAŁAM! W samej Sydney trudno jest zobaczyć zwierzęta w ich środowisku naturalnym, trzeba pojechać jednak trochę dalej, a ja wiedziałam, że teraz nie będę mieć takiej możliwości. Wybrałam Featherdale Wild Park – jest blisko miejsca, gdzie mieszkam i wydawał mi się bardziej „przyjazny” niż typowe atrakcje turystyczne w centrum miasta. Nie ma co naciągać, park jest jak niewielkie zoo. Część zwierząt ma większy teren, inne mają mniejszy, jest też tam dużo ptaków w różnej wielkości boksach. Ja od jakiegoś czasu zadaję samej sobie pytania czy atrakcje …