Co roku w porze zimowej Sydney rozświetla się i mieni przez 3 tygodnie bajecznymi kolorami. Vivid Festival to koncept, który skupia się na przede wszystkim na świetle, ale także muzyce („Light, Music, Ideas”). To taka artystyczna wystawa miejska. W różnych częściach miasta umieszczane są instalacje, budynki są podświetlane, organizowane są różnego rodzaju eventy, koncerty. Przełom maja i czerwca to w Australii już czas zimy, a Vivid jest jedną z takich atrakcji, kiedy wieczorem codziennie chce się być na zewnątrz.
Okolice Sydney Harbour i Opera House to oczywiście numer jeden. Dach Sydney Opera House jest tłem, na którym obraz wciąż się zmienia. Po drodze są różnego rodzaju instalacje, co roku inne. Stąd też pięknie widać Harbour Bridge.
The Rocks jest dokładnie po drugiej stronie zatoki i tam też jest co oglądać. Dodatkowo w tym roku była „gra” – animacja na ścianie budynku, gdzie trzeba było „łapać” kropki za pomocą urządzenia (coś jak duży joystick 😉 ). Pod mostem na Agryle Street, wyświetlane były fragmenty filmów Pixar.
Vivid na Darling Harbour
Osobiście bardzo nie lubię zimy i chociaż w Sydney jest mnóstwo słonecznych i naprawdę ciepłych dni to wieczory są jednak zimne. Dlatego uwielbiam ten czas Vivid, kiedy robi się tak magicznie!
[ENGLISH SUMMARY]
Every year in winter time there is Vivid Festival in Sydney. It brings a bit of magic to the city in cold evenings. I truly love it! There are event and art installation in different part of the city. Most beautiful and popular is Sydney Harbour, where you can see Opera House changing colours, beautiful Harbour Bridge and area of The Rocks. Each year decorations are different, but it is always about “Light, Music, Idea”.
Mieszkałam przez kilka miesięcy w Londynie, przez rok na Malcie, a teraz jestem w Australii. Piszę do Ciebie ze słonecznej Sydney o życiu, o tym kraju, o podróżach i przemyśleniach emigranta. Serdecznie Cię zapraszam do odkrywania świata ze mną!
Zostaw swój komentarz, wymieńmy się myślami! Możesz także podzielić się tym wpisem z innymi!!